Nie waty są najważniejsze
#Coffeewanoga nie liczą się waty, segmenty ani bicie rekordów. Najważniejsze jest to, że możemy wspólnie spędzić czas na rowerach, cieszyć się trasą i dobrą atmosferą. Każda edycja to okazja, by poznać nowych ludzi, podzielić się doświadczeniami i po prostu czerpać radość z jazdy.






15 marca ponownie zjechaliśmy się na kawę i ciastko do gdyńskiego Veloportu, by wspólnie ruszyć na gravelowe szlaki Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Klasycznie trasa poprowadziła nas przez malownicze morenowe wzgórza, szutrowe duktowe drogi i kilka technicznych odcinków, które dodały całości charakteru.

Warunki? Idealne! Trochę wilgoci po ostatnich deszczach, ale za to zero kurzu i przyczepność jak marzenie. Podjazdy nie zawiodły – jak zawsze dały w kość, ale przecież właśnie po to tu przyjechaliśmy!















Kapeć? Trudno!
(Prawie) zawsze zdarzają się defekty. Dla nas to kolejna okazja, aby sobie pogadać (w myśl zasady: „Jeden robi, reszta przygląda się.” 😄). Ale serio, pomagamy, jeśli trzeba! Na koniec, zgodnie z tradycją, wpadliśmy na zasłużoną kawę i chwilę rozmów o rowerach, trasach i planach na kolejne wyprawy.





















