W niedzielny poranek tak lało w Trójmieście, że prawie zwątpiłem w możliwość spotkania się z Wami. Pomyślałem jednak, że może ktoś przyjedzie i głupio, żeby nie było mnie na starcie. Najwyżej pójdziemy na kawę. Zjawiło się 20 osób. No i pojechaliśmy!
Czasem wystarczy zrobić pierwszy krok, później wszystko układa się po naszej myśli. I tak było tym razem. Nie tylko przestało padać, ale z planowanej wcześniej krótkiej, 30-km przejażdżki, zrobiło się 70 kilometrów Coffee Wanogi. Po drodze stanęliśmy na pyszną kawę i ciacho w Studio 4YourBike. Mniam! 🍰☕
Wasze uśmiechnięte buźki na kawowo-ciastkowej uczcie! 😄
Nawet odcinki piaskowe były przejezdne, za sprawą wcześniejszych opadów. Jak to się mówi, nie ma tego złego!
Film Leszka
Tradycyjnie już, Leszek szalał ze swoim Gopro. Oto efekt jego szaleństw.
Kolejne ustawki
21 października udaję się na Watahę – Drogę do piekła. Tydzień później planuję przejazd na trasie Gdynia – Berlin. Dlatego najbliższe, oficjalne spotkanie CW #26 odbędzie się na początku listopada, o ile pogoda pozwoli. 😉
Widzimy się za…
Więcej informacji zawsze znajdziecie na http://rezerwatprzygody.pl/coffee-wanoga/
Coffee Wanoga #25 w liczbach
Podobał Ci się artykuł? Dodaj swoją ocenę!
Kliknij, aby ocenić
Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów 5
Dodaj pierwszą ocenę!
1 dodaj komentarz
Nie zakładam błotników bo rower głupio wygląda a po chwili rower cały ufajdany i plecy czarne, ah ci gravelowcy:-)))