Gravelowa eskapada w Dolomitach

Gravelowa przygoda we włoskich Aplach

autor: Piotr Wierzbowski
5
(1)

Czy może być coś lepszego, niż jeżdżenie po górach na gravelu? Po prawdziwych górach. Sami zobaczcie!

Jest kilka takich rzeczy, bez których nie można za długo wytrzymać. Starty w ultramaratonach w polskich górach (Łemko Gravel i Gravmageddon) tylko osładzały goryczkę rozstania z Alpami po czerwcowej wyprawie. Na szczęście we wrześniu odbyła się kolejna edycja Eskapada Gravel Camp Dolomity.

Prawdziwy (gravel) camp

Dzięki współpracy z Jack Wolfskin Poland, uczestnicy obozu mogą poczuć się za pan brat z Dolomitami i być naprawdę blisko natury przez całą dobę. Dla wielu osób mieszkanie w wygodnych wieloosobowych namiotach to prawdziwa przygoda, na równi z samym jeżdżeniem po górach. 😃

6 dni jazdy po Alpach

Nad atrakcyjnością tras dla kuracjuszy obozu czuwa sam Adam Kolarski. Zabawę zaczynamy od dnia zero, więc jeśli pogoda dopisze, podczas Escapady dochodzi jeden dzień ekstra. To lubię.

Nie tracimy więc czasu i już w dniu przyjazdu udajemy się w stronę malowniczego kościółka La Val. Charakterystyczne dla pierwszego dnia jazdy w Dolomitach jest to, że każdy widok na góry, każdy podjazd i zjazd wydają się przepiękne (bo takie w istocie są!) i ciągle stajemy na zdjęcia.

Najlepsze foty wchodzą na płaskowyżu Armentara, skąd zjeżdżamy do miejscowości Badia, po czym oswajamy się z myślą, że prawie codziennie czekać nas będzie kilkusetmetrowy (w pionie oczywiście) podjazd do campu.

Widoki zapierają dech w piersiach i sprawiają spory dylemat na zjazdach – cieszyć się flow z szybkiej jazdy w dół, czy stawać na zdjęcia.

Na jednym z przepięknie wijących się zjazdów zauważam, że ekran Gopro zainstalowanego na kierownicy zgasł. A przede mną taki zachód słońca! WIem z doświadczenia, że na nieprzewidywalnej nawierzchni kierowanie uwagi na kamerkę na więcej niż ułamek sekundy jest mało rozsądne. Jednak ciekawość i chęć uwiecznienia na filmie tego, co się dzieje wokół wygrywa z instynktem przetrwania. W tym momencie ja przegrywam z drobnym kamykiem, który momentalnie zmienia moją trajektorię. Resztę robi grawitacja. Na szczęście kończy się na ledwie zauważalnym szlifie na obudowie aparatu i troszkę bardziej widocznych przetarciach tkanek miękkich. Większych strat brak. Zbieram się szybko i z poczuciem zadowolenia, że „to się chyba nagrało” ruszam dalej w dół. Już po kilkudziesięciu metrach zauważam, że traumy po zdarzeniu brak. 😆

Najlepsze jest to, co trudno dostępne!

Drugi dzień ma nam pokazać, że im większy trud, tym pełniejsza satysfakcja. Będziemy wspinać się na Passo Bronsoi na wysokość 2330 m n.p.m.

Takich obrazków na trasie jest mnóstwo, ale za każdym razem chcę stawać i robić zdjęcia.

Hike pomiędzy Medalges Alm i…

Podjazdy mają po kilka kilometrów długości, a nachylenia sięgają kilkunastu procent.

…Vaciarą. W sumie kilka kilometrów pozbawionych szutrów premium, ale za to z jakimi widokami!

Jak to w życiu, jeden sobie wjedzie na największej zębatce, drugi wejdzie dla bezpieczeństwa, a trzeci nie robi sobie wiele z prawie 20% podjazdów…😄 Łączy ich uśmiech na twarzach. 😎

Obiady smakują, jak nigdy!

Podczas dnia „bike & hike” jednym z kluczowych punktów programu jest obiad w Utia Campcios. Naprawdę trzeba się powspinać, pomęczyć i zgłodnieć, aby poczuć ten smak zwycięstwa. No, może po prostu smak Tiroler Gröstl, oczywiście w moim przypadku bez boczku.

Już w sprzedaży
Już teraz możesz zrobić sobie kolarskie wakacje od zimy!
Dostępne terminy: marzec 2024.
Dostępne miejsca na kolejną edycję
Masz zajawkę na góry?
Dołącz do Escapady 2024

Pralongia

Kiedy deszcz wisi w powietrzu, dobrze smakują przekąski i gorące napoje w górskim schronisku. Dlatego trzeciego dnia udajemy się z Corvary do Rifugio Piz Bioch.

Tak wyglądają uśmiechnięte buźki kuracjuszy. Podczas narady, podczas której dyskutowaliśmy skrócenie trasy z uwagi na możliwy deszcz, 100% opowiedziało się za opcją ***** deszcz, jedziemy dalej! W nagrodę deszcz nie spadł. 🤩

Podziel się z innymi

Podoba Ci się artykuł? Prześlij go dalej, udostępnij znajomym. Podziel się!

Już w sprzedaży
Zarezerwuj swoje miejsce w tej ultra-przygodzie
Lubiane i praktyczne czapeczki Rezerwat Przygody by Runo
Lekkie, przewiewne, wyprodukowane przez Runo

Sella Ronda w wersji offroad

Znacie Sella Rondę? Takiej możecie nie znać. 

Najpierw odhaczamy Passo Campolongo, by po przepięknym, asfaltowym zjeździe skorzystać z wyciągu z Arabby i udać się na stację Portavescovo (2450 m n.p.m.).

Dwóch Michałów podczas kolejnego podjazdu

Na szczycie zachwycamy się widokami przez dobre pół godziny. Mamy dobry czas, więc nam się nie spieszy. Pogoda również rozpieszcza zarówno słońcem, jak i temperaturą.

Offroadowym zjazdem udajemy się do asfaltowego podjazdu na Passo Pordoi, aby znowu zjechać do Canazei i wsiąść w kolejną kolejkę na górę Col Rodela (2400 m n.p.m.).

Kaiserschmarrn - alpejskie niebo w gębie

W Rifugio Salei zamawiamy (tradycyjnie już) Kaiserschmarrn, czyli omlet cesarski. To tradycyjny austriacki deser w postaci puszystego omletu smażonego w kawałkach, podawany z powidłami. Mniam. Można jechać dalej!

Przed nami kolejne atrakcje: zjazd pod Passo Sella i (a jakże!) podjazd pod masyw Sassolungo, po czym kolejny zjazd niesamowitym singlem do Plan de Gralba i na koniec podjazd na Passo Gardena, idealnie na zachód słońca.

Escapada (jak) na księżycu

Po kempingowym śniadaniu, zwarci i gotowi, udajemy się pod przewodnictwem Adama do parku narodowego Fanes-Sennes-Braies. Docieramy tam zamkniętą ścieżką (z dopuszczeniem ruchu rowerów) przez San Vigilio, następnie jedziemy doliną Pederu, by stanąć na obiad w tamtejszym schronisku.

Ciąg dalszy nastąpi

Patrzenie na zdjęcia i pisanie tego krótkiego artykułu sprawia, że już chce mi się jechać w Alpy. Jeśli chcielibyście pojechać z nami pod szyldem Escapada Gravel Camp, zapraszam. Tymczasem wskakujcie na rowery i korzystajcie z całkiem znośnej pogody tam, gdzie jesteście!

Jeśli wolicie ciepło od wysokich gór… a może chcecie mieć i jedno i drugie, możemy zabrać Was na Teneryfę. Do zobaczenia!

Już w sprzedaży
Już teraz możesz zrobić sobie kolarskie wakacje od zimy!
Dostępne terminy: marzec 2024.
Dostępne miejsca na kolejną edycję
Masz zajawkę na góry?
Dołącz do Escapady 2024

Podobał Ci się artykuł? Dodaj swoją ocenę!

Kliknij, aby ocenić

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów 1

Dodaj pierwszą ocenę!

Dodaj komentarz

You may also like

Instagram Rezerwatu

RP_LOGO_PODSTAWOWE_320

Rezerwat Przygody to blog, podcast i kanał na YouTube, stworzone by propagować aktywny, uważny i zdrowy styl życia. 

 

Na stronie dzielę się z Wami własnymi doświadczeniami, ale też przedstawiam opinie innych.

 

Chcesz się ze mną skontaktować? Skorzystaj z kontaktu tutaj.

Przygotowanie do ultramaratonu

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera.
Wiadomości wysyłamy nie częściej niż raz na kilka tygodni.
W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia lub wypisać się.

©2020-2023 Piotr Wierzbowski & Rezerwat Przygody

Podczas przeglądania stron internetowych Sklepu używane są jedynie niezbędne do działania pliki „cookies”. Ich stosowanie ma na celu poprawne działanie stron Sklepu Rezerwat Przygody. Akceptuję Dowiedz się więcej

Zobacz dostępne kupony