Pomorska 500 (2021) – objazd trasy

autor: Piotr Wierzbowski
5
(1)


Każdy, kto zmierzył się z premierową edycją Pomorskiej 500 wie, że ta pokazała swój pazur. Czy po roku trasa jest bardziej oswojona, czy nadal potrafi zaskoczyć? Czy to wciąż Piekło Północy, czy może bikepackingowy spacerek z Pomorza Zachodniego przez malownicze Kaszuby? Dowiedz się, jaka jest naprawdę trasa Pomorskiej 500 i czego spodziewać się na początku czerwca.

Część trasy  w zeszłym roku pokonałem nocą, a jazda za dnia również obarczona była niesprzyjającymi warunkami pogodowymi (możesz przeczytać relację z zeszłorocznej edycji tutaj), postanowiłem więc ponownie wybrać się na szlak, by ze spokojem przypomnieć sobie kluczowe momenty i z uwagą podziwiać piękno Pomorza.

 

W tym roku sytuacja pogodowa jest nieco inna niż w 2020, ale śmiem twierdzić, że zmiana jest na lepsze. Owszem, nikt nie lubi wielomiesięcznych okresów z niskimi temperaturami, ale dzięki prawdziwej zimie i opadom deszczu na wiosnę, całkiem możliwe, że mamy do czynienia z najlepszą sytuacją hydrologiczną w Polsce od lat. A to, jak niektórzy mogli przekonać się na własnej skórze, może mieć decydujące znaczenie o tym, jak będzie wyglądało ściganie na trasie wiosennych ultra w tym sezonie.

Wododział, czyli z zachodu na wschód ponad rzekami

„A co gdyby nie przekraczać w podróży żadnej rzeki?” – taka idea przyświecała twórcom przy projektowaniu trasy Pomorskiej 500. Dlatego właśnie może nie ma w niej zawartych wszystkich najlepszych szutrów w okolicy, ale za to jest naprawdę niepowtarzalna i oryginalna. Za śladem GPX stoi wielomiesięczny research Ojca Dyrektora i wspólne objazdy PKP, abyś mógł (mogła) pojechać wbrew wszystkim rzekom, być ponad nimi i im na przekór – od Zalewu Szczecińskiego, aż do samej Zatoki Gdańskiej.

Nie takie piekło straszne?

Pierwsze wrażenie było takie, że jadę po zupełnie innej trasie. Kiedy jeden z grupowiczów pisał, że trasa Pomorskiej 500 była przejezdna na miesiąc przed zawodami bez trzymanki i na slikach, trudno mi było w to uwierzyć. Muszę więc otwarcie przyznać, że obecnie tak właśnie jest. Jednak niech to nie sprawi, że podejdziesz do pojedynku z Pomorską bez przygotowania i planu działania. To mogłoby zaboleć!

Jednym z niezaprzeczalnych atutów tego ultra spod znaku Polskiego Kolarstwa Przygodowego jest różnorodność. Dlatego chociażby pytanie o opony musi spotkać się z odpowiedzią: „To zależy, o którym odcinku Pomorskiej mówisz”.

Miłe Pomorskiej początki

Start z gościnnego Ośrodka w Czarnocinie wręcz zachęca do przepalenia się na samym początku przygody. Zanim wjedziesz w leśne, lekko piaszczyste dukty, masz przed sobą ponad 15 km całkiem szybkiego asfaltu. Przy okazji, gdybyś pędził(a) na start w ostatniej chwili, zapominając o jakimś zaopatrzeniu, na tym odcinku jest Biedronka… zaraz, zaraz, co ja piszę! Przecież start Pomorskiej 500 odbędzie się w Boże Ciało, więc nie tylko zapomnij o większości sklepów po drodze w pierwszy dzień, ale też pamiętaj, aby uważać na przechodzące przez pomorskie wioski procesje. 😎

Nie wszystkie sklepy będą jednak zamknięte i jest jeden, którego właściciele już dopytują o nasz przyjazd, zaopatrują się w drożdżówki i izotoniki. Zapewniają również, że ich drzwi będą dla nas otwarte do późnych godzin nocnych. Co więcej, lokalizacja tego sklepiku rok temu okazała się kluczowa dla sporego grona startujących. Ale o tym za chwilę. 😉

Trasa ultramaratonu prowadzi przez mało uczęszczane tereny

Terenowy misz-masz

Kiedy po pierwszych kilometrach zobaczysz średnią 30 km/h pamiętaj, że czeka Cię przeprawa przez pomorskie lasy. Kilometry trasy na Pomorzu Zachodnim są długie i często podsypane piachem. Te na Pomorzu stają się bardziej szutrowe, ale za to Kaszuby przypomną Ci o swoim garbatym krajobrazie, upominając się o dodatkowe waty na licznych podjazdach.

Tak pokonasz pierwsze 66 kilometrów przez lasy, polne drogi, poniemieckie bruki, by dotrzeć do Maszewa. Pierwszy pit-stop możesz zrobić sobie w przybytku prezesa O. na tamtejszym Orlenie. Pamiętaj jednak, że nie jest on sygnowany jako O!Shop, więc szczególnie, jeśli jesteś wegetarianinem, nie spodziewaj się dużego wyboru.

Pierwsza część trasy to mieszanka różnego rodzaju nawierzchni

Po kilkukilometrowym asfaltowym wyjeździe z Maszewa, im dalej w las, tym ciekawiej. Spodziewaj się krajobrazów typowych dla tych rejonów – nieco pofalowane pola, ale bez wyzywających podjazdów. Trochę techniki przyda się na odcinkach leśnych i polnych, na drogach, które nie są szutrówkami. Uważaj też na liczne gałęzie na drodze, będące pozostałością po wszechobecnej wycince. Z tej samej przyczyny stan niektórych dróg leśnych odbiega nieco od idealnego, ale to ma miejsce wszędzie, w całym kraju. Po prostu skup się i patrz przed siebie, nie na nawigację. Lepiej jest cofnąć się kawałek, niż wyciągać sosnową gałąź ze szprych. Zwróć tez uwagę, że pozornie kontrolowane najechanie na taki kawałek drewna może spowodować jego podbicie. Bezpiecznie jest wziąć taką przeszkodę centralnie lub całkowicie ją ominąć, niż najechać przy jednym z końców.

Czy trasa w tym roku poprowadzi przez poligon koło Drawska Pomorskiego?
Już po długim weekendzie opublikuję wywiad z Leszkiem i Olkiem, którzy uchylą rąbka tajemnicy również w tej sprawie

 

Tymczasem za poligonem

Pamiętacie, gdzie zaczęła się prawdziwa przeprawa? Najedzeni, napici, zatankowani i optymistyczni ruszyliśmy z Orlenu w Drawsku Pomorskim, aby zmierzyć się z prawdziwym obliczem zeszłorocznej edycji. Już za niespełna 30 kilometrów otrzymałem pierwszy bolesny cios i tylko dzięki wsparciu współtowarzyszy podróży doczłapałem się w nocy do miejscowości Czarne Wielkie, by tam ostatecznie zrezygnować z planu ukończenia zawodów w 30 godzin i skorzystać z gościnności autochtona Tomka. Ten miejscowy strażak najpierw ugościł nas w sklepie, po czym pokierował do domu, abyśmy mogli zdrzemnąć się przed dalsza podróżą.

To właśnie w Czarnem Wielkim (224. km trasy), które liczy około 250 mieszkańców, znajduje się sklep dający Ci kolejną szansę na uzupełnienie zapasów. To nic, że święto, nieważne, że dotrzesz tam późnym wieczorem. Sklep będzie prawdopodobnie czynny i dobrze zaopatrzony. Jeśli masz gest, wrzuć do puszki na cele charytatywne kilka złotych, by wesprzeć akcje prowadzone przez tamtejszą OSP.

Jeśli zamierzasz jechać całą noc, czeka Cię podobny, leśny klimat podróży, chociaż po minięciu znacznika 240 pojawi się znowu trochę betonowych płyt i asfaltów. Ale nie martw się, nie będzie to trwało długo – od czasu do czasu znowu docenisz swoją technikę na typowo leśnych interwałach.

347. km trasy to Piaszczyna, która będzie stanowić nie tylko kolejną okazję do odpoczynku przy miejscowym sklepie. Dla mnie to symboliczna granica pomiędzy odcinkiem „zachodniopomorskim”, chociaż granicę województw faktycznie przekroczysz nieco wcześniej, na 310. kilometrze.
Od Piaszczyny wjedziesz w klimaty „kaszubskie”, czyli pojawi się więcej szutrów (właściciele graveli nieco odetchną), jak również więcej przewyższeń (Ci, którzy przetrenowali zimę – nadrobią 😉).

Teraz zacznie się prawdziwy gravel race, jak na polskie warunki. Nie zabraknie ambitnych podjazdów i dynamicznych zjazdów

Czas zdobyć szczyty

O ile trasa od startu do około 120. kilometra wiedzie pod górę, prawdziwe szczyty pojawią się po przekroczeniu znacznika 200 km. Na zdobycie czekają między innymi:

  • wzniesienie na wysokości Jeziora Głębokiego (ok. 210 m.n.p.m., na 212. kilometrze trasy),
  • wzniesienie w okolicach Kołacina (231 m.n.p.m., na 311. kilometrze trasy),
  • Siemierzycka Góra (256 m.n.p.m., na 372. kilometrze trasy),
  • Ostrowo – dwa wzniesienia, ponad 230 m.n.p.m., na 424. kilometrze trasy),
  • kilka innych wzniesień,
  • najwyższe wzniesienie w Gdyni – Góra Donas, 206 m.n.p.m., na 487. kilometrze trasy.

Od tego miejsca będzie już z górki. 🙂

Jaka jest trasa Pomorskiej 500

Nie wchodzę w szczegółowy opis trasy, aby ten wpis nie był instrukcją obsługi lub spoilerem. Chciałbym przedstawić w nim zajawkę tego, czego można spodziewać się na trasie.

Trasa jest wymagająca i przyjemna jednocześnie. Nie jest to górski wyścig. Spodziewaj się więc raczej płaskich lub pofalowanych dróg o przeróżnej nawierzchni, a także krótkich odcinków bezdroży. Na trasie jest kilka miejsc, gdzie wydawałoby się, że nie ma tu drogi, a ślad prowadzi przez łąkę. Nie przejmuj się tym i kontynuuj zgodnie z tym, co podpowiada ci ślad gps dostarczony przez organizatorów. Zaraz wrócisz na leśny dukt lub inną drogę.

Niespełna 4 000 m przewyższeń nie jest wielkim wyzwaniem, no chyba, że nie jeździłeś od pół roku. Wtedy poczujesz szczególnie odcinek kaszubski.

Przygotuj się więc na rowerową podróż przez Pomorze Zachodnie i województwo pomorskie. A jeśli usłyszysz głosy, że Pomorska 500 nie jest gravelowym wyścigiem, to spytaj o definicję słowa „gravelowy”. Prawdą jest, że mtb poradzą sobie świetnie na odcinkach leśnych i brukowych. Ale czy trasa jest nie do pokonania na szutrówce? No właśnie – może niektóre miejsca przejedziesz nieco wolniej lub nawet zsiądziesz z roweru, ale przecież to jeździec, nie rower jedzie. Po prostu ciesz się drogą i pokonuj kolejne granice.

Jak szybko pokonasz ten maraton ultra, zależy od tego, jaki jest Twój styl jazdy i poziom wytrenowania. Dobra technika pokonywania korzeni, bruku lub piachu też pomoże. Najlepsi zawodnicy łykną go prawdopodobnie w mniej niż 24 godziny. Większość przyjedzie w ciągu dwóch dni. Limit czasu wynosi 80 godzin.

Jeszcze słowo o doborze opon. W wywiadzie, który opublikuję w formie podcastu już w piątek, 30 kwietnia, sam Ojciec Dyrektor powiedział:

Wszystko jedno, jakie wybierzecie opony. I tak będziecie mieli przerąbane! 😉
Ojciec Dyrektor

Na trasie czekają na ciebie takie widoki

Od siebie dodam, że prawdopodobnie jadę na dętkach… chyba, że w końcu zdecyduję się na zalanie swoich kół. 😄
Objazd robiłem na CST Tirent 700×40, jednak realnie są to wąskie opony i zmierzyłem szerokość 37 mm, co poczułem, szczególnie w piachu. Dlatego na wyścig założę albo sprawdzone na piachu WTB Nano 40 mm, albo sprawdzone na wszelkiego rodzaju nawierzchni szybkie i przyjemne Zipp Tangente Course G40. Ale to mój wybór, twój może być zupełnie inny.

W ciągu dwóch tygodni zobaczysz na blogu oraz na kanale Rezerwatu Przygody na YouTube film instruktażowy z moim zestawem na Pomorską 500. Wyjaśnię kwestię startu falowego oraz trackingu zawodników. Opowiem też o strategii na pokonanie tego dystansu w 30-34 godziny.

Pomorska 500 – podcast i wywiad z twórcami na You Tube

Posłuchaj wywiadu z Leszkiem i Olkiem.  Subskrybuj kanał na YouTube i profil Rezerwatu Przygody na Facebooku, by być na bieżąco z kolejną porcją informacji o Pomorskiej 500 i bikepackingu oraz podróżach rowerowych.

W międzyczasie przeczytaj inne wpisy na blogu lub posłuchaj podcastów. W kontekście przygotowań, polecam Ci szczególnie artykuł „Jak sprawnie spakować się na ultramaraton”.

Do zobaczenia na starcie! 👍

👀 Zobacz mój zestaw na Pomorską 500 2021

Podobał Ci się artykuł? Dodaj swoją ocenę!

Kliknij, aby ocenić

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów 1

Dodaj pierwszą ocenę!

Dodaj komentarz

2 komentarze

Piotr Wierzbowski 29-04-2021 - 19:30

Jak zawsze zapraszam do komentowania! Jaki masz plan na przejechanie Pomorskiej 500? KOniecznie daj znać!

Odpowiedz
Artur 12-08-2024 - 19:11

Mój plan był prosty- dotrzeć do mety. I pomimo, że była to edycja 5. Pomorska nadal rozdaje karty! Dojechałem, choć około 1/4 startujących nie miało okazji dotrzeć do Sopotu- albo o czasie, albo wcale. Pozdrawiam.

Odpowiedz

You may also like

Zobacz dostępne kupony

Podczas przeglądania stron internetowych Sklepu używane są jedynie niezbędne do działania pliki „cookies”. Ich stosowanie ma na celu poprawne działanie stron Sklepu Rezerwat Przygody. Akceptuję Dowiedz się więcej

Instagram Rezerwatu

Rezerwat Przygody to blog, podcast i kanał na YouTube, stworzone by propagować aktywny, uważny i zdrowy styl życia. 

 

Na stronie dzielę się z Wami własnymi doświadczeniami, ale też przedstawiam opinie innych.

 

Chcesz się ze mną skontaktować? Skorzystaj z kontaktu tutaj.

Przygotowanie do ultramaratonu

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera.
Wiadomości wysyłamy nie częściej niż raz na kilka tygodni.
W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia lub wypisać się.

©2020-2023 Piotr Wierzbowski & Rezerwat Przygody