Escapada Sverige, czyli esencja kolarstwa romantycznego

autor: Piotr Wierzbowski
5
(2)

W krainie Lagom

Chociaż termin hygge jest duński, jego istota rezonuje w większości krajach nordyckich, w tym w Szwecji. Tam podobna koncepcja, znana jako lagom — oznaczająca „w sam raz” — również jest powszechnie stosowana. Gdy zastosować hygge do jazdy rowerem w Szwecji, oddaje ona komfort, przytulność i radość płynącą z podróżowania przez piękne krajobrazy, zwłaszcza w chłodniejszych miesiącach lub podczas długich dni i późnego zmierzchu latem. Stąd wybór miejsca oraz terminu naszej kolejnej Escapady.

Wyobraź sobie jazdę wzdłuż spokojnych, szutrowych ścieżek otoczonych szumiącymi drzewami, gdy delikatne światło zachodzącego słońca rzuca złote odcienie na horyzont i długie cienie pod koła naszych graveli. Świeże powietrze pobudza zmysły, a łagodne dźwięki natury tworzą spokojną ścieżkę dźwiękową tej przygody. Przerwy bez wyrzutów sumienia, że czas ucieka, podczas których delektujesz się kawą lub dzielisz z przyjaciółmi prostym posiłkiem, przygotowanym niedbale na schodach wiejskiego sklepiku… to właśnie jest rowerowe lagom.

Koncepcja ta zachęca do zwolnienia tempa, cieszenia się chwilą i dostrzegania piękna w prostocie — elementy, które można łatwo pominąć na co dzień, a podczas rowerowej wyprawy po Szwecji stają się naturalną potrzebą. Chodzi o rozkoszowanie się przytulnym uczuciem powrotu do obozu lub wiejskiego domku po dniu pełnym eksploracji, otulenie się ciepłym kocem i dzielenie się opowieściami wokół migoczącego ogniska. Ta mieszanka natury, wspólnoty i komfortu sprawia, że szwedzka Escapada staje się nie tylko aktywnością, ale całościowym doświadczeniem.

Oto powody, dla których bez wahania porozumieliśmy się z Rafałem Palowskim aka Lesovik, by wspólnie zaprosić Was na odyseję gravelowej uważności.

Krajobrazy pełne otwartości

Promem z Gdańska przybijamy do Nynashamn, po czym kilkunasto osobową grupą wyruszamy na północ, mijając kolejne lasy i jeziora. Po 20-30 kilometrach asfaltowe ścieżki dedykowane rowerom oddają miejsce prawdziwie szutrowym odcinkom . Gravelowy szum, furkot rozpiętych koszulek (bo ciepło jest, jak na przełom sierpnia i września) oraz wiatr we włosach – po to właśnie tu przyjechaliśmy! Świeże, skandynawskie powietrze i cisza otaczających nas lasów są tym, czego szukaliśmy – idealnym oddechem od miejskiego, codziennego zgiełku.

Polodowcowy teren południowej Szwecji jest zróżnicowany i pełen licznych podjazdów i zjazdów. Kto spodziewał się, że Szwecja jest płaska, miał okazję do przemyśleń podczas zdobywania kolejnych moren. Przez głowę przechodzi mi porównanie do trójmiejskiego TPK-u i pobliskich Kaszub. Trochę jak na Wanodze, ale jednak inaczej. W każdym razie ładnie jest – ot, co! 

Niespiesznie pokonujemy kolejne kilometry, coraz bardziej oddalając się od cywilizacji. teraz krajobraz dominują już rozległe krajobrazy, ciągnące się szutrowe serpentyny, gęste lasy i błyszczące jeziora, które tworzą niezapomniany widok.

Falu rödfärg i gul färg

Sporadycznie przejeżdżamy przez osady, bo nawet nie nazwałbym tych skupisk miejscowościami. Pasące się stada krów na zielonych łąkach dodają temu miejscu sielankowego uroku. Mimo że sprzęt rolniczy nie zawsze jest nowy, wszystko wokół jest zadbane i uporządkowane. Tak po szwedzku, bez przepychu, a ładnie.

Szwedzkie krajobrazy z ich charakterystycznymi domkami mają w sobie niezwykłą prostotę i urok, który idealnie współgra z otaczającą naturą. Budynki, zazwyczaj pomalowane na ciemny odcień czerwieni zwany „falu rödfärg”, wyróżniają się na tle zieleni lasów.

Falu rödfärg początkowo był używany do malowania większych, bardziej prestiżowych budynków, jak zamki czy dwory, ponieważ kolor przypominał cegłę, materiał, który w tamtych czasach był synonimem luksusu i solidności. Z czasem farba stała się bardziej dostępna, a jej użycie rozprzestrzeniło się na wiejskie domy, stodoły i inne budynki gospodarcze. W XVIII wieku czerwony kolor zaczął dominować w szwedzkich wsiach i małych miasteczkach, tworząc charakterystyczny obraz w połączeniu z bielonymi oknami i framugami.

Farba jest wykonana z naturalnych składników, w tym tlenków żelaza, miedzi, krzemu i cynku, które pochodzą z kopalni w Falun. Ma właściwości ochronne, ponieważ dzięki swojemu składowi działa jak naturalny konserwant drewna, chroniąc je przed wilgocią, pleśnią i insektami. Ponadto, ta farba jest wyjątkowo trwała i wymaga stosunkowo małej konserwacji, co czyni ją idealnym wyborem w szwedzkich warunkach klimatycznych, gdzie drewniane domy są narażone na surowe zimy i wilgotne lata.

Z biegiem czasu Falu rödfärg stała się synonimem szwedzkiej wiejskości i nostalgii. Dla wielu Szwedów te czerwone domki są symbolem tradycyjnej prostoty i harmonii z naturą. Współcześnie, mimo że istnieją nowoczesne materiały i techniki budowlane, wiele osób wciąż wybiera tę farbę, aby zachować spójność z tradycją i kontynuować wielowiekową kulturę budownictwa. Domki w Falu rödfärg doskonale komponują się z otaczającymi je lasami, morenami i jeziorami, tworząc ikoniczne skandynawskie pejzaże.

Co jakiś czas w szeregu czerwonych domków prześwituje buntowniczy żółto-miodowy. Podobnie jak w przypadku falu rödfärg, żółty kolor (często określany jako „ochra” lub „gul färg”) ma swoje korzenie w naturalnych pigmentach, które były dostępne w Szwecji od dawna. Chociaż falu rödfärg był bardziej dominujący na północy i w środkowej części kraju, to na południu żółta farba zdobyła większą popularność, szczególnie w regionach, gdzie klimat jest nieco łagodniejszy, a domy mniej narażone na surowe warunki pogodowe.

Minimalistyczny luksus

Po całym dniu sztachania się cudownymi widokami szwedzkiej prowincji, docieramy do Rezerwatu Dagnåsen. To miejsce, które emanuje kompilacją spokoju i dzikości skandynawskiej przyrody. Rozciąga się na falujących morenach, które powstały tysiące lat temu w wyniku cofania się lodowca. Te prastare formacje tworzą zróżnicowany teren – pagórki porośnięte gęstym lasem przeplatają się z dolinami, w których woda zbiera się w malowniczych jeziorkach. Tam odnajdujemy miejsce na rozbicie obozowiska.

Dzięki Lesovikovi, pod czujnym okiem samego Rafała Palowskiego, idzie nam bardzo sprawnie. Ten obóz w naszych oczach szybko zamienia się w stylowy open-air retreat, dla nieobecnych wart milion instagramowych lajków. To nie jest zwykły biwak – to wspaniałe hamaki rozpięte między sosnami, a pod nami miękka, leśna ściółka.

 Nie pozostaje nam nic innego, jak zasiąść przy ognisku rozpalonym w przygotowanym do tego miejscu. Czyste, bezchmurne niebo przyciąga wzrok, więc wspólnie patrzymy na gwiazdy, które wydają się być na wyciągnięcie ręki.

Co bardziej zahartowani korzystają z dobrodziejstwa jeziora, nad którym hamakujemy i wskakują do chłodnej tafli. Proste, ale idealnie wyważone doświadczenie – balans między przygodą a relaksem, czyli to, co uwielbiamy w gravelowym stylu. Naszego idyllicznego nastroju nie zakłoca nawet fakt utopienia drona, kiedy Michał filmuje nas podczas kraula od wyspy. Te polodowcowe jeziora mają jakieś 10 000 lat, więc jedyną puentą, jaką możemy głośno wypowiedzieć przy ognisku jest ciekawość nad czasem, kiedy utopiony statek powietrzny ponownie ujrzy światło dzienne i czy przetrwa następne tysiące lat, zanim z jakiegoś powodu jezioro wyschnie.

Hamakowe sny

Spanie w hamakach podczas wyprawy to jak zanurzenie się w objęciach natury, gdzie każda chwila staje się magicznym rytuałem. Nasze mobilne domki przypominają małe kokony, w których odpoczywamy po intensywnym dniu pełnym przygód. Kiedy noc zapada, a niebo rozświetlają miliony gwiazd, można poczuć, jak całe ciało rozluźnia się, a my stajemy się częścią otaczającego nas świata.

W delikatnym szumie liści i odgłosach rykowiska jeleni (a może łosi?) zasypiamy, a senne marzenia przeplatają się z kojącym szumem liści na wietrze. Każdy szelest, każdy daleki odgłos fal rozbijających się o brzeg stają się melodią, która otula nas jak ciepły koc (chociaż dobry śpiwór robi prawdziwą robotę ;)).  W porannym świetle budzimy się otoczeni zapachem lasu i świeżością poranka, kiedy słońce wschodzi nad horyzontem, malując niebo kolorami, które trudno opisać.

Patrzę na zegarek, który pokazuje niestandardowo wysoki poziom regenracji. Akumulator mojego ciała naładowany na 99%. Wątpię w działanie urządzenia, ale ciało utożsamia się z tym wynikiem. Czuję się wspaniale wypoczęty i gotowy do dalszej podróży.

Poezja smaków

Pod rozgwieżdżonym niebem, w sercu dzikiej natury, nasze kuchenne przygody zaczynają się od dźwięku zapalającej się kuchenki gazowej. Liofilizaty wypełniają powietrze aromatem, gdy tylko wlewamy w nie wrzątek. Mieszając składniki z niecierpliwością i ekscytacją czekamy, aż te suszone drobinki przekształcą się w pożywną ucztę. Takie nasze smörgåsbord.

Owsianka, przygotowywana w plenerowej prostocie, staje się atrakcją poranka. W chwilach, gdy dodajemy świeże owoce czujemy, jak słońce wschodzi nad horyzontem, a ciepłe promienie otulają nas w łagodności. 

Przygotowywanie posiłków na kuchenkach gazowych to nie tylko zwykłe gotowanie – to rytuał, który łączy nas z naturą i z sobą nawzajem. Wspólne pichcenie, śmiech i rozmowy, które towarzyszą tym chwilom, stają się istotną częścią naszej podróży, nadając sens każdemu kęsowi, który dzielimy wśród szumów lasu i delikatnych podmuchów wiatru.

Bezpieczeństwo i szacunek

Escapada po szutrowych drogach szwedzkiej prowincji to prawdziwa uczta dla zmysłów, a zarazem lekcja o bezpieczeństwie i wzajemnym szacunku. Kiedy suniesz po tych malowniczych trasach, otoczony majestatycznymi lasami i sielskimi łąkami, czujesz, jak prędkość traci na znaczeniu. Szwedzcy kierowcy, z wyjątkową kulturą drogową, podchodzą do cyklistów z szacunkiem, ustępując im miejsca, jakby nigdzie nie spieszyli się.

Ograniczenia prędkości są tu nie tylko przepisami, ale manifestem dbałości o bezpieczeństwo, które tworzy harmonię między pieszymi, rowerzystami i zmotoryzowanymi. Każde zwolnienie przez kierowców to gest, a szutrowe drogi stają się miejscem, gdzie można na nowo odkrywać radość z podróżowania. To nie tylko jazda, to wspólne tworzenie kultury szacunku, w której każdy uczestnik drogi jest traktowany z należytą uwagą i empatią.

Jak najbliżej natury

Sverige by Escapada Gravel Camp x Lesovik ma jedno zasadnicze założenie – co najmniej co drugi nocleg spędzamy na biwakach, na łonie natury, na terenie tamtejszych rezerwatów przyrody.

Te miejsca są doskonale przystosowane do biwakowania mniejszych grup, a jednocześnie położone totalnie na uboczu, bez możliwości dojazdu, nawet rowerem. Dlatego ostatnie kilometry pokonujemy w trybie hike-a-bike.

Historia tworzenia tych miejsc jest głęboko związana z rozwojem idei ochrony środowiska oraz szwedzką kulturą szacunku dla natury. Pierwsze rezerwaty zostały ustanowione na początku XX wieku, kiedy to Szwecja jako jeden z pionierów w Europie wprowadziła system ochrony przyrody. W 1909 roku utworzono pierwsze dziewięć narodowych parków, co uczyniło Szwecję pierwszym krajem, który wprowadził ten typ ochrony na kontynencie​.

Od tego czasu powstało ponad 5 000 rezerwatów przyrody, które obejmują różnorodne typy ekosystemów, od górskich po nadmorskie. Rezerwaty te chronią nie tylko cenne zasoby przyrody, ale również różnorodność biologiczną.

Kultura ochrony środowiska w Szwecji jest silnie zakorzeniona w społeczeństwie. Prawo dostępu do przyrody, znane jako „Allemansrätten„, umożliwia ludziom korzystanie z przyrody, jednocześnie nakładając na nich obowiązek dbania o nią. To podejście do ochrony środowiska podkreśla równowagę między korzystaniem z zasobów naturalnych a ich zachowaniem dla przyszłych pokoleń.

Szwedzi są dumni z piękna swojego kraju i traktują ochronę przyrody jako fundamentalną wartość, co przyczynia się do trwałości ekosystemów oraz zachowania bogactwa przyrodniczego dla przyszłych pokoleń. 

Za każdym razem, po krótkim postoju, czy nocnym biwaku, skrupulatnie sprzątamy więc po sobie wszystko, aby nie pozostawić żadnego śladu naszej obecności.

(Żródło informacji: Europarc-nb.org)

Lokalne (przy)smaki

Nie można być w Szwecji i nie nawpychać się tamtejszymi żelkami! Szwedzi mają szczególne zamiłowanie do lukrecji, a żelki z tym smakiem są prawdziwym rarytasem. Można je znaleźć w różnych odmianach, od słodkich po słone, we wszystkich wzorach i kolorach.

Klasyka szwedzkiej kuchni to również śledzie w różnych odsłonach, które w lokalnych sklepach nabywamy w małych słoiczkach, aby podczas biwakowej kolacji szukać swoich ulubionych smaków. Co niektórzy buszują między półkami w poszukiwaniu puszystych ciastek cynamonowych (kanelbullar), które stanowią ważny element kultury „fika”, czyli szwedzkiego rytuału picia kawy z ciasteczkami. Pepparkakor (pierniczki) też się nadadzą. 🙂

Dla hardcore’ów polecam zaopatrzenie się w puszkę kiszonego śledzia, znanego jako surströmming. To jedno z najbardziej charakterystycznych i kontrowersyjnych dań Skandynawii, które swoją specyficzną sławę zawdzięcza intensywnemu zapachowi. W Szwecji istnieją nawet specjalne „surströmming parties”, podczas których ludzie spotykają się, aby wspólnie delektować się tym unikatowym daniem.

Dalszy ciąg artykułu pod reklamą 👇

Już w sprzedaży
Wspaniałe krajobrazy. Perełki Lubelszczyzny i Podkarpacia
Praktyczne i uznane przez uczestników czapeczki Rezerwat i Reza by Runo

Podziel się z innymi

Podoba Ci się artykuł? Prześlij go dalej, udostępnij znajomym. Podziel się!

Bądź na bieżąco, zapisz się do newslettera. Wiadomości wysyłam do Was raz na kilka tygodni.

Od maszyn po legendy na czterech kołach

Na naszej drodze mijamy dwie większe miejscowości. Nynäshamn to portowe miasteczko, znane z pięknych widoków na Morze Bałtyckie. Ale prawdziwą ciekawostką okazuje się Södertälje – miasto przemysłu i historii, znane z fabryki Scanii, producenta legendarnych ciężarówek i autobusów. To miasteczko, choć na pierwszy rzut oka przemysłowe, okazuje się również urokliwym miejscem, pełnym historii i ciekawych zakątków.

Scania ma swoje początki w 1891 roku, kiedy to firma zaczęła produkować wagony kolejowe. Jednak prawdziwy rozwój marki nastąpił, gdy przestawiono się na produkcję ciężarówek i autobusów. 

Nazwa Scania ma swoje korzenie w nazwie regionu czyli Skåne, który jest najdalej na południe wysuniętym obszarem Szwecji. 

Nie waty liczą się tutaj

Escapada Sverige to nie tylko fizyczna podróż przez malownicze krajobrazy, ale również głęboka, kulturowa wędrówka. Odkrywanie lokalnych przysmaków, takich jak lukrecjowe żelki, śledzie czy ciastka cynamonowe, wzbogaca naszą podróż, łącząc smaki z tradycjami tego pięknego kraju. Biwakowanie w dzikich rezerwatach pod opieką stwórcy i producenta systemu Lesovik, pozwoliły nam doświadczyć prawdziwego ducha szwedzkiej gościnności i natury. Taki sposób biwakowania, z widokiem na gwiazdy i szumem natury w tle, był wyjątkowy i odprężający, wprowadzając nas w harmonię z otaczającym światem.

Spotkania z lokalną społecznością przybliżyły nas do idei hygge oraz lagom, które są tak istotne dla szwedzkiej filozofii życia. Przeżycia te nie tylko wzbogaciły nas o nowe wspomnienia, ale również przypomniały o wartości prostoty i radości płynącej z małych chwil.

Escapada dla Ciebie

Zachęcamy do odkrywania Szwecji i zanurzenia się w jej niezwykłej kulturze oraz gościnności.

Jeśli myślisz, że taki klimat jest dla Ciebie, sprawdź stronę Eskapada Gravel Camp i aktualny kalendarz naszych obozów. Na 2025 będzie kilka nowości, ale klasyki jak Dolomity, Teneryfa, czy wspomniana Szwecja zostają!

– Reklama –

Ostatnie miejsca na grudzień 2024
Już teraz możesz zrobić sobie kolarskie wakacje od zimy!
Ostatnie miejsca na 2024
Wkrótce kalendarz 2025
Wkrótce terminy 2025
Masz zajawkę na góry?
Dołącz do Escapady 2025
Terminy na 2025
Escapada x Lesovik
Epickie szutrowanie po Szwecji

Podobał Ci się artykuł? Dodaj swoją ocenę!

Kliknij, aby ocenić

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów 2

Dodaj pierwszą ocenę!

Dodaj komentarz

To może Ci się spodobać

Instagram Rezerwatu

RP_LOGO_PODSTAWOWE_320

Rezerwat Przygody to blog, podcast i kanał na YouTube, stworzone by propagować aktywny, uważny i zdrowy styl życia. 

 

Na stronie dzielę się z Wami własnymi doświadczeniami, ale też przedstawiam opinie innych.

 

Chcesz się ze mną skontaktować? Skorzystaj z kontaktu tutaj.

Przygotowanie do ultramaratonu

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera.
Wiadomości wysyłamy nie częściej niż raz na kilka tygodni.
W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia lub wypisać się.

©2020-2024 Piotr Wierzbowski

Zobacz dostępne kupony

Podczas przeglądania stron internetowych Sklepu używane są jedynie niezbędne do działania pliki „cookies”. Ich stosowanie ma na celu poprawne działanie stron Sklepu Rezerwat Przygody. Akceptuję Dowiedz się więcej